Witaj Wesnothańczyku
Zobacz temat
 Drukuj temat
Opisy jednostek - Kozacy
Sagez
Następna frakcja. Styl powinien być podobny, jednak z naciskiem na ich obyczaje, brak ogłady, wojowniczość. Coś takiego, jak chciał Inferno - prawie wulgarne.
Ale pamiętajmy, że prawie robi wielką różnicęGrin
Creditsy będą uzupełniane na stronie Polaków.
Jedziem.

Dziękuję Poliuksowi za jego jakże zacny wkład i trafne uwagiPfft

Chłop ukraiński- warchoł, biedak pospolity, psi syn. Zbiegł z majątku jakiego, wolał od roli pańskiej na kozaczyznę się przenieść, wolności szlachetnie urodzonym przydanej skosztować. Niechaj chamy wiedzą, iż na niespokojnych, rozległych stepach Ukrainy czyhają większe niebezpieczeństwa niż we wsi spokojnej, a mołojcy będą spozierać na nich z pogardą niewiele mniejszą od pogardy panów szlachty. Dzikie Pola największym łajdakom i szubrawcom matkują, prawymi i poćciwymi gardząc, przeto uciekinier taki wszystko na jedną kartę stawia, na łaskawość Pana Boga i Fortuny licząc, będąc uzbrojonym jedynie w widły.

Czerń - były ciemiężony sługa panów polskich na Ukrainie, teraz zaś powstaniec przeciw ich władzy. Nabył już nieco doświadczenia w rzezaniu nienawistnych Laszków, więc nie¼le cepem obracać potrafi. Płonie zawziętością i gniewem do swych dawnych ciemiężycieli, panów polskich na Ukrainie, dlatego nie ma obawy, że przejdzie na ich stronę. Nadzwyczaj okrutny w stosunku do swych wrogów, którzy nie mają co prosić o litość - najlepsze, co może szlachcica spotkać w rękach dawnych sług to szybka śmierć, nim czerń z lubością we¼mie go na męki, a następnie powiesi. Dzikość i nieokrzesanie czerni często budzi niepokój wysokich dowódców, którzy wiedzą, że świata nie zawojują, lecz ich podwładni zawsze będą żądni krwi swych dawnych prześladowców. Lubią walkę wśród swych rodzinnych stron, stepów ukraińskich. Czerń nie dotrzyma pola regularnej armii, lecz nie¼le sprawdzi się w walce z zaskoczenia, zasadzkach oraz nagłych, nocnych atakach.

Czarny sotnik - dziki wojownik, doświadczony w grabieżach, rzeziach, napadach i mordach. Czarny sotnik to przywódca czerni, z której się wywodzi. Uczestnicząc w wielu bitwach, nabył dużą wprawę we władaniu cepem, którym potrafi sprawić przeciwnikom prawdziwą ła¼nię, a na zabitych wrogach zdobył też pistolet, którym od biedy potrafi się posłużyć. W pewnych razach tak zapamiętuje się w walce, że z dzikim wyciem uderza cepem nieprzyjaciela, aż sam legnie lub też tamten padnie bez życia u jego stóp. Czarny sotnik nie wzdraga się przed najwymyślniejszymi okrucieństwami, które to stanowią jego żywioł. Bez litości wykona wszystko, co mu każe się uczynić, począwszy od podpalania chat biednych chłopów, z których przecież się wywodzi, do obdzierania ze skóry jeńców. Nienawiść do dawnych panów przerodziła się u niego w pragnienie krwi, nie tylko szlachty polskiej, ale i wszystkich, którzy staną mu na drodze.

Włócznik - syn kozacki we włócznię długości znacznej zaopatrzon, do niewdzięcznego zajęcia jakim jest kawaleryi odpieranie przydarzon. Broń to prosta, lecz w odpowiednich rękach gro¼na i mogąca niejednego ''rycerza'' pozbawić animuszu i żywota. Z poświęceniem będzie taki włócznik na polu bitwy walczył, jednak gdy klęska pewną będzie, raczej oręż porzuci i w lesie się skryje, swoje młode życie kochając.

Tabor kozacki - nie wiedzieć skąd, wozy bojowe zawitały na Ukrainę. Szczerzą się lufy i świecą szpikulce spis, niby twierdze ruchome. To Kozacy przyswoili sobie sztukę walki husyckich heretyków - radzi, bo sprawę sobie zdają, iż dobywanie takiego kramu to rzecz wielce ryzykowna - a jego obrona prosta jest jako ten cep. Stoją tedy i palą zaciekle z samopałów - a kto bliżej podejdzie, ten wnet śmierć od drzewca znajdzie. Widok takiego taboru męstwa sprzymierzonym dodaje - tylko lud ognisty może szybko i prosto tabor taki w drzazgi obrócić, toteż Kozacy baczenie mają, by artylerya zbyt prosto palić w nie nie mogła.

Duży Tabor - Załoga taboru w walce zahartowana nabiera wnet zrozumiałej buty i z pogardą patrzy na większość sił nieprzyjacielskich. Krzepko dzierżąc swoje długie spisy i samopały, dodając otuchy Kozakom walczącym tuż obok, załoga takiego wozu bojowego staje na polu bitwy pewna swego, musi jednak mieć na uwadze wymyślne wilcze doły, granaty i armatnie pociski, które to podstępnie moc złego im wyrządzają i na pohybel kozactwu zwiastują.

Wielki Tabor - Wóz ten już od dawien dawna do niejednej walnej rozprawy pieczołowicie przygotowan został i przez niejedną krwawą bitwę zwycięsko przebrnął razem z mężną załogą. Kozacy owi poznali wybornie wady i zalety wojowania z taborem i iście morderczo ową wiedzę wykorzystują, paląc z samopałów i kłując ostrzami spis, tak, że zdrowemu na umyśle człowiekowi nawet przez myśl nie przejdzie, by bez całej chmary wojska i artyleryi wozu takiego dobywać. Przeto najczęściej ginie biedna piechota, szaraczki, a wóz jak stał - tako dalej stoi. Czasem tylko w błocie ugrzę¼nie bąd¼ kula niefortunnie oś potrzaska, zwykle tabor ten śmiało sobie poczyna, wartość bojową towarzyszy swych podnosi wydatnie a to poprzez waleczne czyny swoje i wymowny obraz pokonanych wrogów.

Piechur Zaporoski - mołojec cudny jak się patrzy, na bardziej ucywilizowany i posłuszny wzór ojczy¼nie służący, chluba wojsk zaporoskich. Wojennik z niego wyborny - z łukiem, samopałem i szablą on obeznan, w ruchach pewny i skuteczny. Nieustępliwy na polu bitwy, hardy i zadziorny i pewnikiem pola łatwo wrogowi nie ustąpi. Krok ma on równy i spokojnie nieprzyjaciół lustruje - by dostrzec słabe punkty i uderzyć. Zna on wartość swoją i wolności kozackiej do ostatniego tchu bronić będzie.

Setnik Zaporoski - ostatecznie zahartowana stal kozacka, wprawion w wojaczkę. Stanie przeciwko każdemu i dla każdego będzie godnym wystarczająco. W służbie wyższego stopnia on już, przewodzi sobie podobnym. W walce się nie waha, lecz z wprawą wielką a wrogom gro¼ną poczyna - świetnie wydoli łukiem, samopałem i szablą. Doświadczony on i teren dobrze zna, toteż skrupulatnie i jak lis chytrze wszelkie niedogodności zamieni w koszmar dla nieprzyjaciela, wypady i pułapki robiąc.

Pułkownik Zaporoski - stary wyga kozacki, proch z krwią od dawna wąchający, stopnia pułkownika dosłużon. W samopałach, łukach i szablach mistrz nad mistrze i nauczyciel dobry. Sprawie kozackiej szczerze oddan, od małego dla niej chowan, życie oddać zawsze gotów. Cieszy się on mirem wielkim z racji doświadczenia i twardości charakteru, woli mocnej siłę przedziwną stanowiącą, która pcha go bez umiaru ku polom bitew, gdzie prowadzi zbrojne zastępy kozackiej piechoty, synków dobrych i zawziętych, jak on sam w młodości. Ma za sobą liczne przewagi wojenne, zna się trudnej sztuce dowodzenia i stanowi gwarant tego, że piechota zaporoska znów nie zawiedzie i ponownie kozackiemu rodzajowi światowej sławy przyda.

Kozak siczowy - Kozak walczący z siodła, zbrojny w łuk, krótką lancę i szablę. Kozacka konnica zwiaduje najczęściej, gdyż w walce z silniejszym przeciwnikiem wnet prędko umykają, wiedząc, iż bez pancerzy i z orężem lekkim nie staną mu długo na przeszkodzie. Chętnie wspierają wojujących pieszo, atakują z flanki i liczne fortele wojenne stosują, wypadając nagle z lasu i siekając szabliskami w ogólnym zamieszaniu, by wroga osłabić lub nawet błyskawicznie wyrżnąć, jednak przeciwko bitnemu żołnierzowi kawalerya kozacka wiele nie zdziała i nieustannie na uwadze mieć to musi.

Esauł siczowy - herszt oddziału kozackiej konnicy, ważka persona, przeważnie wieści o wrażych posunięciach zbierająca. Przewodzi także śmiałym zagonom, harcom i uderzeniom, starając się przechylać zwycięstwa szalę na kozacką stronę. Zna on specyfikę działań wojennych i wie, iż kawalerya kozacka nie może się równać wybornej piechocie, lecz ma wszelkie predyspozycje, by wydatnie nieść jej pomoc i być żywotnym członkiem u ciała ukraińskiej armii. W czasach pokoju też znajdzie sobie esauł zajęcie, gdyż rozległe stepy niespokojne są i moc tam rzezimieszków oraz zagonów tatarskich, na wymierzenie sprawiedliwości czekających.

Znachor - persona poważana w wojsku kozackim, a to dzięki znajomości wiedzy o kurowaniu chorych i rannych. Znachor w swej sztuce korzysta głównie z ziół porastających stepy, mokradła i lasy, a choć jego umiejętności nie dorównują kunsztowi medyków kształconych w akademiach, to niejednego już dzielnego mołojca od zejścia z tego świata ocalił. Zna też sposoby na uwolnienie człeka od rozmaitych używanych w walce toksyn. Znachor nie raz musiał bronić się przed napaściami łotrzyków, będących plagą ziem ukraińskich, więc nie¼le, jak na znawcę sztuk Eskulapa, posługuje się orężem. Mimo to, często salwował się ucieczką od walki wobec przeważających sił wroga, zatem umie on wymknąć się z zastawionej nań pułapki, a także zgiełku bitewnego, gdy klęska zda się być nieuchronną. Znachorzy są niezastąpieni w armii Kozaków, bo tylko oni posiadają eksperiencję oraz kunszt konieczne do wybawienia pobratymców od rozmaitych schorzeń i zranień.

Kozacki znachor to uzdrowiciel ukraiński, który posiadł już arkana medycyny i nabrał wprawy w kurowaniu wszelakich niedyspozycji, jakie to dla mołojców w wojsku kozackim są chlebem powszednim. Jego sztuka przewyższa znacznie umiejętności przeciętnego eskulapa, gdyż posiadł znajomość właściwości roślin rozmaitych, z których przyrządzać umie wywary, balsamy i driakwie. Widok posoki nie nowina dla niego, zdarzało mu się wykonywać, wprawdzie z różnym skutkiem, nawet amputacje. Proch wąchał już w niejednej bitwie, przyzwyczajon jest do wywijania szablą, a noże, którymi ciska we wrogów, powlekł toksynami, które tworzy ze swych ziół. Znachor nie tylko umie wymknąć się z obieży, lecz także zaszyć się w lesie tak zręcznie, że wypatrzyłby go tam chyba sokół tylko. Cieszy się wielkim mirem wśród Siczy, ponieważ wielu Kozakom, którzy, wydawałoby się, zejdą lada chwila z tego padołu łez, przedłużył ziemski żywot.

Czajka to łód¼ kozacka. Ekstraordynaryjnie szybka i zwrotna dzięki swej lekkości, w większej liczbie stanowi postrach galer Turków na Morzu Czarnym. Mołojcy wykorzystują ją na wyprawy łupieżcze, na odbieranie jasyru pobranego przez Tatarów, wreszcie na łowienie pojedynczych statków sułtańskich. Napady czajek to plaga prawdziwa dla osad nadmorskich. Dzicy Kozacy, uderzając z zaskoczenia, potrafią wieś spalić, mieszkańców wyrżnąć, łup wziąć i uciec. Załoga czajki to żeglarze z dużą eksperiencją, którzy przed pogonią turecką nie raz byli uciekać zmuszeni, więc nawigować po morzu umieją. Wyposażeni są w samopały, którymi wcale zręcznie odstrzeliwują się ścigającym. Wyprawy na czajkach to proceder niebezpieczny, lecz zyskowny, w którym zyskać można i bogactwa, i sławę.

Czajka (2) -to zmora Morza Czarnego. Jej załoga to grupa starych, doświadczonych żeglarzy, którzy zapuszczali się aż pod Stambuł. Są mistrzami w obsłudze i budowie czajek, zatem ich dzieło jest jeszcze wytrzymalsze i szybsze od czajki pospolitej. Wprawni są w obsługę samopałów, a na łód¼ swą zdobyli dwa falkonety. Choć nie są dobrymi puszkarzami, to armatą nikt nie pogardzi a parę wystrzałów zdruzgotać może nawet turecką galerę. Czajka taka walczyć może nawet z flotą sułtańską, a to dzięki swej szybkości, która, przy doświadczonej załodze, pozwala na zastosowanie taktyki walki z doskoku. Mołojcy na czajkach niejedną już osadę splądrowali, dlatego ludzie boją się ich jak ognia, gdyż napastnicy owi jak ogień spadają i jak ogień niszczą, w tym tylko się od niego różniąc, że łupem nie gardzą. Kozacy czajkowi mają mir wielki wśród Siczy, a to z powodu bogactw, które nagromadzili, i sławy mołojeckiej, którą zdobyli. Czyny ich znane są jak Ukraina długa i szeroka dzięki pieśniom, jakimi didzi lirnicy ich sławią.

Kozak to persona wyższa od czerni pospolitej, lecz od szlachty mniej ważka i nie nobilitowana oficjalnymi dokumenty w jej poczet, bo i w kozackiej ojczy¼nie, Ukrainie, uniwersały czy jakoweś inne pisma proklamowane przez króla lub królewięta polskie znikome mają znaczenie. Kto szablę w garści mocno dzierży, ten trzyma w niej i prawa, i uchodzić może przed wyrokami nad nim wiszącymi aż do Dnia Sądu. Kozak też od wieśniaka wyróżnia się nie urodzeniem, jeno fantazją, która do stanu takiego dojść mu pozwoliła. Na wyprawach czajkowych, przy walkach z Tatarami najeżdżającym stepy, przy łupieniu, grabieżach, bitwach - i eksperiencję pewną zdobył, i łup. Kozak tęgo szablą robi, z pistoletu wypalić umie, i jako że do wojaczki od małych lat przyuczon, żołnierz z niego dobry, choć niekarny, gdyż w gorzałce i hulankach jest rozmiłowan. Sławy mołojeckiej nie zyskał jeszcze, lecz jeśli sprawnym i mężnym być się okaże, wkrótce jego czyny sławne mogą być na całą Ukrainę.

Chorąży Kozacki - Mołojec zadziorny, pewny, w walce skuteczny, swoją walecznością przykład kozackiej armii dający. Dostąpił zaszczytu dzierżenia chorągwi kozackiej i tęgo szablą robi, by go przedwcześnie nie utracić. Mir znaczny wśród wojska posiada i dumą ta estyma jego serce napełnia. Młody on, zapalczywy, do bitwy i burdy wszelakiej skory, swoją wolność nad wszystek inne prawie przekłada i własną piersią Kozaczyzny bronić będzie.

Ataman - watażka kozacki, oddziałem mołojców komenderujący. W czas wojen w bój prowadzi, w czas pokoju przykładnie gospodarzy ukraińskim stepom. Baczyć musi jednak, by nie warcholić zanadto, bo chętnych na schedę i stanowisko po jego osobie wielu, a awanturników na Siczy nie brakuje. Jeśli zaś do kozackich zwycięstw się przyczyni, czeka go sława, bogactwo i zaszczyty, na wieczną pamięć potomnym zachowane.

Hetman kozacki - Przewodzenie całemu Kozactwu jest tyleż chwalebne, co ryzykowne. Na żyzne ziemie Ukrainy łypią zawistni sąsiedzi, lud jej niespokojny i do buntu skory, zagony tatarskie spać po nocach nie dają, a armie bisurmańskie w siłę rosną. Hetman musi przeto dobrze sojuszników i wrogów wybierać, umizgi i układy szeroko czynić, pamiętając zawsze o drogiej kozackiej wolności, by jej taniej, niż za cenę krwi przelanej nie sprzedać. Rządzenie jest wielkiej miary sprawą, niełatwą i niewdzięczną - jednak gdy bój krwawy wiktorię przyda, tedy ma za sobą hetman setki sotni, szabli dobrych i serc dla Kozaczyzny szczerze oddanych.

Mołojec to wojownik doświadczony i mężny, litości dla przeciwników nie znający. W bitce czuje się niby ryba w wodzie, wrogów swych powalając straszliwymi cięciami szabli i wystrzałami z pistoletu, którym włada wcale zręcznie. W lasach, stepach, jarach, rzeczkach nie dotrzyma mu pola wielu żołnierzy, gdyż tereny te są dlań jak strony rodzinne, i walczyć tam umie jak nikt. Znanym on jest z fantazji okrutnej; samodziesięć uderzyć potrafi w nocy na obóz cały czy miasto, ludzi wyniszczyć, popłoch i zamieszanie wzbudzić i ujść. Imię jego znane jest już na Ukrainie dzięki czynom wojennym przeciw Tatarom i Turkom, wśród których nienawiść, ale i estymę wzbudza. Mołojec to druh dobry i do bitki, i do wypitki, trzon wojska kozackiego, bogactwa nagromadzone w wyprawach za nic sobie mający i jedynie sławę prawdziwie ceniący.

Watażka kozacki to żołnierz straszliwy dla wrogów, chluba prawdziwa wojska kozackiego. Walka stanowi żywioł jego i rzemiosło, eksperiencję, zręczność i siłę posiadając ogromną watażka śmierć sieje wśród wojsk wrażych. W bitwę idzie jak w tany, w największej gęstwie rąbiąc okrutnie szablą i powalając ciosami jej najtęższych przeciwników. Na nieprzyjaciołach pobitych pistolety dwa zdobył, z których oddać celny wystrzał umie. Reputację ma na Ukrainie wojennika niezwyciężonego i nieustraszonego, któremu choćby iść do Krymu i pałac chanowy podpalić. Sławny jest nawet wśród niewiernych jako pogromca wielu agów, bejów, murzów, uważany za psa wściekłego, wilkołaka łasego na posokę. Fortunę zgromadził wielką, gdyż zdobył na wyprawach ogromne bogactwa Wschodu, jednak mając je w pogardzie, sławę miłuje nad życie i do niej dąży jedynie.
Edytowane przez Sagez dnia 14-03-2009 17:59
 
Poliuks
Czerń - były ciemiężony sługa panów polskich na Ukrainie, teraz zaś powstaniec przeciw ich władzy. Nabył już nieco doświadczenia w rzezaniu nienawistnych Laszków, więc nie¼le cepem obracać potrafi. Płonie zawziętością i gniewem do swych dawnych ciemiężycieli, panów polskich na Ukrainie, dlatego nie ma obawy, że przejdzie na ich stronę. Nadzwyczaj okrutny w stosunku do swych wrogów, którzy nie mają co prosić o litość r11; najlepsze, co może szlachcica spotkać w rękach dawnych sług to szybka śmierć, nim czerń z lubością we¼mie go na męki, a następnie powiesi. Dzikość i nieokrzesanie czerni często budzi niepokój wysokich dowódców, którzy wiedzą, że świata nie zawojują, lecz ich podwładni zawsze będą żądni krwi swych dawnych prześladowców. Lubią walkę wśród swych rodzinnych stron, stepów ukraińskich. Czerń nie dotrzyma pola regularnej armii, lecz nie¼le sprawdzi się w walce z zaskoczenia, zasadzkach oraz nagłych, nocnych atakach.
Edytowane przez Poliuks dnia 28-02-2009 16:48
 
Sagez
Bardzo dobre, zaliczam. Jeśli zabierasz się za czarnego sotnika, to pamiętaj, że to jeszcze gorsza swołocz, już zupełnie do mordu i gwałtu przywykła, ponadto czerni przewodzącaWink

A to moja ( krótka, bo nie ma o czym pisać) propozycja włócznika:

Włócznik - syn kozacki we włócznię długości znacznej zaopatrzon, do niewdzięcznego zajęcia jakim jest kawaleryi odpieranie przydarzon. Broń to prosta, lecz w odpowiednich rękach gro¼na i mogąca niejednego ''rycerza'' pozbawić animuszu i żywota. Z poświęceniem będzie taki włócznik na polu bitwy walczył, jednak gdy klęska pewną będzie, raczej oręż porzuci i w lesie się skryje, swoje młode życie kochając.
 
Poliuks
Co do chłopa ukraińskiego można napisać, że walczy widłami.
Co do włócznika zastrzeżeń nie mam.


Czarny sotnik r11; dziki wojownik, doświadczony w grabieżach, rzeziach, napadach i mordach. Czarny sotnik to przywódca czerni, z której się wywodzi. Uczestnicząc w wielu bitwach, nabył dużą wprawę we władaniu cepem, którym potrafi sprawić przeciwnikom prawdziwą ła¼nię, a na zabitych wrogach zdobył też pistolet, którym od biedy potrafi się posłużyć. W pewnych razach tak zapamiętuje się w walce, że z dzikim wyciem uderza cepem nieprzyjaciela, aż sam legnie lub też tamten padnie bez życia u jego stóp. Czarny sotnik nie wzdraga się przed najwymyślniejszymi okrucieństwami, które to stanowią jego żywioł. Bez litości wykona wszystko, co mu każe się uczynić, począwszy od podpalania chat biednych chłopów, z których przecież się wywodzi, do obdzierania ze skóry jeńców. Nienawiść do dawnych panów przerodziła się u niego w pragnienie krwi, nie tylko szlachty polskiej, ale i wszystkich, którzy staną mu na drodze.
 
Sagez
Moje trzy propozycje :

Tabor kozacki - nie wiedzieć skąd, wozy bojowe zawitały na Ukrainę. Szczerzą się lufy i świecą szpikulce spis, niby twierdze ruchome. To Kozacy przyswoili sobie sztukę walki husyckich heretyków - radzi, bo sprawę sobie zdają, iż dobywanie takiego kramu to rzecz wielce ryzykowna - a jego obrona prosta jest jako ten cep. Stoją tedy i palą zaciekle z samopałów - a kto bliżej podejdzie, ten wnet śmierć od drzewca znajdzie. Widok takiego taboru męstwa sprzymierzonym dodaje - tylko lud ognisty może szybko i prosto tabor taki w drzazgi obrócić, toteż Kozacy baczenie mają, by artylerya zbyt prosto palić w nie nie mogła.

Piechur Zaporoski - mołojec cudny jak się patrzy, na bardziej ucywilizowany i posłuszny wzór ojczy¼nie służący, chluba wojsk zaporoskich. Wojennik z niego wyborny - z łukiem, samopałem i szablą on obeznan, w ruchach pewny i skuteczny. Nieustępliwy na polu bitwy, hardy i zadziorny i pewnikiem pola łatwo wrogowi nie ustąpi. Krok ma on równy i spokojnie nieprzyjaciół lustruje - by dostrzec słabe punkty i uderzyć. Zna on wartość swoją i wolności kozackiej do ostatniego tchu bronić będzie.

Setnik Zaporoski - ostatecznie zahartowana stal kozacka, wprawion w wojaczkę. Stanie przeciwko każdego i dla każdego będzie godnym wystarczająco. W służbie wyższego stopnia on już, przewodzi sobie podobnym. W walce się nie waha, lecz z wprawą wielką a wrogom gro¼ną poczyna - świetnie wydoli łukiem, samopałem i szablą. Doświadczony on i teren dobrze zna, toteż skrupulatnie i jak lis chytrze wszelkie niedogodności zamieni w koszmar dla nieprzyjaciela, wypady i pułapki robiąc.

Pułkownik Zaporoski - stary wyga kozacki, proch z krwią od dawna wąchający, stopnia pułkownika dosłużon. W samopałach, łukach i szablach mistrz nad mistrze i nauczyciel dobry. Sprawie kozackiej szczerze oddan, od małego dla niej chowan, życie oddać zawsze gotów. Cieszy się on mirem wielkim z racji doświadczenia i twardości charakteru, woli mocnej siłę przedziwną stanowiącą, która pcha go bez umiaru ku polom bitew, gdzie prowadzi zbrojne zastępy kozackiej piechoty, synków dobrych i zawziętych, jak on sam w młodości. Ma za sobą liczne przewagi wojenne, zna się trudnej sztuce dowodzenia i stanowi gwarant tego, że piechota zaporoska znów nie zawiedzie i ponownie kozackiemu rodzajowi światowej sławy przyda.
 
Poliuks
Wszystko bardzo dobre, tylko to sformułowanie u Setnika zaporoskiego: ,,przeciwko każdego" nieco niegramatyczne.
 
Sagez
Pojedynczo na pewno, za całym zdaniem już lepiej. Zmienię na coś bezpieczniejszegoSmile

2 następne

Kozak siczowy - Kozak walczący z siodła, zbrojny w łuk, krótką lancę i szablę. Kozacka konnica zwiaduje najczęściej, gdyż w walce z silniejszym przeciwnikiem wnet prędko umykają, wiedząc, iż bez pancerzy i z orężem lekkim nie staną mu długo na przeszkodzie. Chętnie wspierają wojujących pieszo, atakują z flanki i liczne fortele wojenne stosują, wypadając nagle z lasu i siekając szabliskami w ogólnym zamieszaniu, by wroga osłabić lub nawet błyskawicznie wyrżnąć, jednak przeciwko bitnemu żołnierzowi kawalerya kozacka wiele nie zdziała i nieustannie na uwadze mieć to musi.

Esauł siczowy - herszt oddziału kozackiej konnicy, ważka persona, przeważnie wieści o wrażych posunięciach zbierająca. Przewodzi także śmiałym zagonom, harcom i uderzeniom, starając się przechylać zwycięstwa szalę na kozacką stronę. Zna on specyfikę działań wojennych i wie, iż kawalerya kozacka nie może się równać wybornej piechocie, lecz ma wszelkie predyspozycje, by wydatnie nieść jej pomoc i być żywotnym członkiem u ciała ukraińskiej armii. W czasach pokoju też znajdzie sobie esauł zajęcie, gdyż rozległe stepy niespokojne są i moc tam rzezimieszków oraz zagonów tatarskich, na wymierzenie sprawiedliwości czekających.
Edytowane przez Sagez dnia 02-03-2009 21:40
 
Poliuks
Bardzo dobre, nie widzę konieczności poprawek.

Znachor r11; persona poważana w wojsku kozackim, a to dzięki znajomości wiedzy o kurowaniu chorych i rannych. Znachor w swej sztuce korzysta głównie z ziół porastających Dzikie Pola, a choć jego umiejętności nie dorównują kunsztowi jego polskich, szwedzkich czy austriackich kolegów po fachu, to niejednego już dzielnego mołojca od zejścia z tego świata ocalił. Zna też sposoby na uwolnienie człeka od rozmaitych używanych w walce toksyn. Znachor nie raz musiał bronić się przed napaściami łotrzyków, będących plagą ziem ukraińskich, więc dobrze, jak na znawcę sztuk Eskulapa, posługuje się bronią. Mimo to, często salwował się ucieczką wobec przeważających sił wroga, zatem umie wymknąć się z zastawionej nań pułapki, a także zgiełku bitewnego, gdy klęska zdaje się być nieuchronną. Znachorzy są niezbędni w armii Kozaków, bo tylko oni mogą uratować ich od rozmaitych schorzeń i zranień.
Edytowane przez Poliuks dnia 03-03-2009 17:06
 
Sagez
Moje uwagi :
1. Nie tyko Dzikie Pola, bardziej ogólnie pisz - mokradła, grądy, olszyny - bardziej to klimatyczne.
2. Znachor to nie to samo co llekarz, więc nie ma polskich/austriackich/ szwedzkich kolegów po fachu. No i na pewno mistrzem w leczeniu nie jest.
3. Wspomnij coś o tym, że jest poważany u Kozaków.
4. Od schorzeń i zranień się raczej nie ratuje, to złe słowo.
5. Przydałoby się to jeszcze bardziej zarchaizować, zajmie Ci nieco czasu ale da efekty.
 
Poliuks
Niedługo poprawię, a co do punktu 3 - patrz pierwsze zdaniePfft.

Znachor r11; persona poważana w wojsku kozackim, a to dzięki znajomości wiedzy o kurowaniu chorych i rannych. Znachor w swej sztuce korzysta głównie z ziół porastających stepy, mokradła i lasy a choć jego umiejętności nie dorównują kunsztowi jego polskich, szwedzkich czy austriackich medyków, kształconych w akademiach, to niejednego już dzielnego mołojca od zejścia z tego świata ocalił. Zna też sposoby na uwolnienie człeka od rozmaitych używanych w walce toksyn. Znachor nie raz musiał bronić się przed napaściami łotrzyków, będących plagą ziem ukraińskich, więc nie¼le, jak na znawcę sztuk Eskulapa, posługuje się orężem. Mimo to, często salwował się dezercją od walki wobec przeważających sił wroga, zatem umie wymknąć się z zastawionej nań pułapki, a także zgiełku bitewnego, gdy klęska zda się być nieuchronną. Znachorzy są niezastąpieni w armii Kozaków, bo tylko oni posiadają eksperiencję oraz kunszt konieczny do wybawienia ich od rozmaitych schorzeń i zranień.
Edytowane przez Poliuks dnia 03-03-2009 18:51
 
Sagez
Przyjęte, poprawiłem parę rzeczy. Aha, jak robisz opis np. '' Kozak ; '' to '' ;'' zastąp ''-'', nie muszę potem usuwać tych r17.

Edit:
Moje propozycje dokończenia opisów taborów :

Duży Tabor - Załoga taboru w walce zahartowana nabiera wnet zrozumiałej buty i z pogardą patrzy na większość sił nieprzyjacielskich. Krzepko dzierżąc swoje długie spisy i samopały, dodając otuchy Kozakom walczącym tuż obok, załoga takiego wozu bojowego staje na polu bitwy pewna swego, musi jednak mieć na uwadze wymyślne wilcze doły, granaty i armatnie pociski, które to podstępnie moc złego im wyrządzają i na pohybel kozactwu zwiastują.

Wielki Tabor - Wóz ten już od dawien dawna do niejednej walnej rozprawy pieczołowicie przygotowan został i przez niejedną krwawą bitwę zwycięsko przebrnął razem z mężną załogą. Kozacy owi poznali wybornie wady i zalety wojowania z taborem i iście morderczo ową wiedzę wykorzystują, paląc z samopałów i kłując ostrzami spis, tak, że zdrowemu na umyśle człowiekowi nawet przez myśl nie przejdzie, by bez całej chmary wojska i artyleryi wozu takiego dobywać. Przeto najczęściej ginie biedna piechota, szaraczki, a wóz jak stał - tako dalej stoi. Czasem tylko w błocie ugrzę?nie bąd? kula niefortunnie oś potrzaska, zwykle tabor ten śmiało sobie poczyna, wartość bojową towarzyszy swych podnosi wydatnie a to poprzez waleczne czyny swoje i wymowny obraz pokonanych wrogów.
Edytowane przez AxeFighter dnia 10-11-2014 15:09
 
Poliuks
Kozacki znachor to uzdrowiciel ukraiński, który posiadł już arkana medycyny i nabrał wprawy w kurowaniu wszelakich niedyspozycji, jakie to dla mołojców w wojsku kozackim są chlebem powszednim. Jego sztuka przewyższa znacznie umiejętności przeciętnego eskulapa, gdyż posiadł znajomość właściwości roślin rozmaitych, z których przyrządzać umie wywary, balsamy i driakwie. Widok posoki nie nowina dla niego, zdarzało mu się wykonywać, wprawdzie z różnym skutkiem, nawet amputacje. Proch wąchał już w niejednej bitwie, przyzwyczajon jest do wywijania szablą, a noże, którymi ciska we wrogów, powlekł toksynami, które tworzy ze swych ziół. Znachor nie tylko umie wymknąć się z obieży, lecz także zaszyć się w lesie tak zręcznie, że wypatrzyłby go tam chyba sokół. Cieszy się wielkim mirem wśród siczy, ponieważ wielu Kozakom, którzy, wydawałoby się, zejdą lada chwila z tego padołu łez, przedłużył ziemski żywot.

 
Sagez
PrzyjęteSmile
 
Poliuks
Czajka to łód¼ kozacka. Ekstraordynaryjnie szybka i zwrotna dzięki swej lekkości, w większej liczbie stanowi postrach galer Turków na Morzu Czarnym. Mołojcy wykorzystują ją na wyprawy łupieżcze, na odbieranie jasyru pobranego przez Tatarów, wreszcie na łowienie pojedynczych statków sułtańskich. Napady czajek to plaga prawdziwa dla osad nadmorskich. Dzicy Kozacy, uderzając z zaskoczenia, potrafią wieś spalić, mieszkańców wyrżnąć, łup wziąć i uciec. Załoga czajki to żeglarze z dużą eksperiencją, którzy przed pogonią turecką nie raz byli uciekać zmuszeni, więc nawigować po morzu umieją. Wyposażeni są w samopały, którymi wcale zręcznie odstrzeliwują się ścigającym. Wyprawy na czajkach to proceder niebezpieczny, lecz zyskowny, w którym zyskać można i bogactwa, i sławę.

 
Sagez
PrzyjęteSmile
 
Poliuks
Poziom 2 czajki (tak jest w temacie, proszę o podanie nazwy) to zmora Morza Czarnego. Jej załoga to grupa starych, doświadczonych żeglarzy, którzy zapuszczali się aż pod Stambuł. Są mistrzami w obsłudze i budowie czajek, zatem ich dzieło jest jeszcze wytrzymalsze i szybsze od czajki pospolitej. Wprawni są w obsługę samopałów, a na łód¼ swą zdobyli dwa falkonety. Choć nie są dobrymi puszkarzami, to armatą nikt nie pogardzi r11; parę wystrzałów zdruzgotać może turecką galerę. Poziom drugi czajki walczyć może nawet z flotą sułtańską, a to dzięki swej szybkości, która, przy doświadczonej załodze, pozwala na zastosowanie taktyki walki z doskoku. Mołojcy na czajkach niejedną już osadę splądrowali, dlatego mieszkańcy boją się ich jak ognia, gdyż napastnicy owi jak ogień spadają i jak ogień niszczą, w tym tylko się od niego różniąc, że łupem nie gardzą. Kozacy czajkowi mają mir wielki wśród Siczy, a to z powodu bogactw, które nagromadzili, i sławy mołojeckiej, którą zdobyli. Czyny ich znane są jak Ukraina długa i szeroka dzięki pieśniom, jakimi didzi r11; lirnicy ich sławią.

Czy ktoś zajął się już opisem Kozaka?

 
Sagez
Dodane. Możesz zająć się kozakiemSmile
 
Poliuks
Kozak to persona wyższa od czerni pospolitej, lecz od szlachty mniej ważka i nie nobilitowana oficjalnymi dokumenty w jej poczet, bo i w kozackiej ojczy¼nie, Ukrainie, uniwersały czy jakoweś inne pisma proklamowane przez króla lub królewięta polskie znikome mają znaczenie. Kto szablę w garści mocno dzierży, ten trzyma w niej i prawa, i uchodzić może przed wyrokami nad nim wiszącymi aż do Dnia Sądu. Kozak też od wieśniaka wyróżnia się nie urodzeniem, jeno fantazją, która do stanu takiego dojść mu pozwoliła. Na wyprawach czajkowych, przy walkach z Tatarami najeżdżającym stepy, przy łupieniu, grabieżach, bitwach - i eksperiencję pewną zdobył, i łup. Kozak tęgo szablą robi, z pistoletu wypalić umie, i jako że do wojaczki od małych lat przyuczon, żołnierz z niego dobry, choć niekarny, gdyż w gorzałce i hulankach jest rozmiłowan. Sławy mołojeckiej nie zyskał jeszcze, lecz jeśli sprawnym i mężnym być się okaże, wkrótce jego czyny sławne mogą być na całą Ukrainę.
Edytowane przez Poliuks dnia 11-03-2009 19:26
 
Sagez
Moja propozycja chorążego kozackiego :

Chorąży Kozacki - Mołojec zadziorny, pewny, w walce skuteczny, swoją walecznością przykład kozackiej reszcie dający. Dostąpił zaszczytu dzierżenia chorągwi kozackiej i tęgo szablą robi, by go przedwcześnie nie utracić. Mir znaczny wśród wojska posiada i dumą ta estyma jego serce napełnia. Młody on, zapalczywy, do bitwy i burdy wszelakiej skory, swoją wolność nad wszystek inne prawie przekłada i własną piersią Kozaczyzny bronić będzie.
 
Poliuks
,,Kozackiej reszcie"? To sformułowanie niezbyt mi się podoba. Proponuję zastąpić ,,kozacką armią" lub ,,kozackim wojskiem". Poza tym nie widzę błędów.
 
Przejdź do forum:
Wygenerowano w sekund: 0.27
9,952,280 unikalne wizyty